#eventgoer: Gwiazda

No cześć, kochani! Nazywam się Tomek Bożyszczak. Chodzę na eventy. Chyba nie muszę się przedstawiać, prawda? Kto chce zdjęcie przy ściance?

#eventgoer: Gwiazda

Spotkasz mnie na takich eventach, jak gale, premiery i inne wydarzenia showbiznesowe. Innymi słowy wszędzie, gdzie warto być i warto się pokazać.


Zwracam szczególną uwagę na status i rozgłos wydarzenia. Nie chcę tracić czasu na wydarzeniach, o których nikt nie słyszał. Jeszcze gorzej, jeśli marka wydarzenia jest po prostu słaba - nie mogę ryzykować swojej reputacji, bo to wszystko, co mam.


Oczekuję czerwonego dywanu i błysku fleszy. No i właściwego przyjęcia. Nie chcę stać w kolejce ani doświadczyć komplikacji, bo nie zabrałem zaproszenia. Zostałem zaproszony, to jestem - tyle w temacie.


Drażni mnie, kiedy personel nie zapewnia przyzwoitej obsługi. Nie mam zamiaru prosić się o jedzonko ani drinki. Z drugiej strony, nachalność jest jeszcze gorsza. Haha, weź tu dogódź takiemu!


Najbardziej lubię być w centrum uwagi. Docenię umieszczenie mojego bio na stronie wydarzenia, wraz z linkiem do moich profili. Trzeba budować zasięgi. Nie zaszkodzi też, jeśli organizator wyczyta mnie podczas inauguracji albo jakiegoś innego panelu. Po prostu lubię się czuć doceniony.

Lukasz Krawczuk

Bardzo dziękuję za Twój czas i uwagi, Tomku. Uff, wymagający uczestnik. Może wnieść do każdego wydarzenia dużo dobrego, na przykład swoje zasięgi (a sam zwrócił uwagę, że o nie dba) w mediach społecznościowych, nieco zwiększyć szum wokół wydarzenia i jego status. Trzeba się jednak z nim obchodzić jak z jajkiem. Nie ma nic groźniejszego, niż rozjuszony influencer. Dobra, są groźniejsze rzeczy, na przykład helikopter szturmowy, ale rozumiecie. Jeśli Tomek źle wypowie się o naszym wydarzeniu, to stracimy większość uczestników, których przyciągnął. Nie należy dawać mu wszystkiego, ale trzeba spełnić jego potrzeby.
Na kolejną odsłonę zapraszam dokładnie za tydzień. Do zobaczenia!