#eventgoer: Antyhostessa

Cześć! Nazywam się Ola Czart. Chodzę na eventy. Zielona sala jest tam i w lewo. Miłego dnia.

#eventgoer: Antyhostessa

Spotkasz mnie na takich eventach, jak Julkę. Przecież my razem pracujemy.


Zwracam szczególną uwagę na to, żeby mi zapłacili w terminie i najlepiej żeby nie trzeba było długo stać. A w ogóle to powinni nam dać krzesła. Komu to przeszkadza, że siedzimy?


Oczekuję, że nikt się nie będzie czepiał. Co, że z telefonu korzystam? Przecież nikogo nie ma przy recepcji, to co mam robić?


Drażni mnie tamten typ. A gdzie to, a gdzie tamto? Mają mapy na identyfikatorach. Nie wiem, może po prostu szuka pretekstu, żeby zabajerować.


Najbardziej lubię spokój i konferencyjną kawę.

Lukasz Krawczuk

Bardzo dziękuję za Twój czas i uwagi, Olu. Niezbyt rozmowna. Co mogę powiedzieć? Raczej żaden organizator ani uczestnik nie chciałby takiej obsługi podczas wydarzenia. Niestety, takie osoby się zdarzają i nie wiem, czy jest na to dobra recepta. Kontrola oznacza przeznaczenie dodatkowych środków, a wcale nie zmotywuje Oli do dawania z siebie więcej niż niezbędnego minimum. Ciekawa jest jednak sprawa krzeseł. Z jednej strony sylwetka stojącego, wyprostowanego człowieka jest przyjemniejsza dla oka i wyraża szacunek do uczestnika. Jednak z drugiej strony wydaje mi się, że jeśli siedzi się prosto i wysoko, to sylwetka na tym nie traci. Dodatkowo hostessy będą mniej skupione na tym, że bolą je nogi, a bardziej na pracy. Jak myślicie?
Na kolejną odsłonę zapraszam dokładnie za tydzień. Do zobaczenia!